Jak poprawnie wyczyścić łańcuch i dobrze przygotować się do jazdy? Sprawdziliśmy to, a konkretniej zrobił to znany i lubiany Filip Ł. (bo RODO) z TriCentre! Pod lupę wziął najnowsze produkty z naszej oferty, czyli smar do łańcucha Wax-On oraz odtłuszczacz do łańcucha Wax-Off marki Wend. Nasz nadworny Pan Kolarz przyjrzał się zarówno procesowi konserwacji, jak i efektom w czasie jazdy. Czy zarówno Filip, jak i jego rumak pozytywnie oceniają nasze nowości? Sprawdź, do jakich wniosków doszedł ten szalony duet!
Smar Wend Wax-On od samego początku budził ekscytację. Atrakcyjna, innowacyjna forma produktu, praktyczne zastosowanie oraz dobre parametry techniczne. W połączeniu z odtłuszczaczem Wax-Off tworzą gotowy zestaw Chain Wax Kit do czyszczenia i smarowania łańcucha.
Parę słów od producenta na początek... Smar do łańcucha Wax-On powstał na bazie wosku i parafiny z dodatkiem Cynku i Teflonu. Główne zalety takiej formuły to niskie tarcie, wygodna forma aplikacji oraz duża odporność na przywieranie brudu i kurzu. Dostępny w klasycznym kolorze wosku, jak i w szerokiej gamie kolorystycznej. Odtłuszczacz do łańcucha Wax-Off cechować ma się dobrą penetracją, rozpuszczaniem starego, zaległego smaru oraz usuwaniem brudu pozostałym na łańcuchu, a dzięki dodatkowi wosku ma nie wysuszać i zostawiać cienka warstwę ochronną. Poniższy tekst będzie swoistą recenzją/testem produktów zarówno do strony wrażeń z jazdy jak i całego procesu aplikacji.
Zacznijmy od początku... Produkt marki Wend zapakowany jest w estetyczny kartonik, w którego skład wchodzą, smar do łańcucha Wax-On, odtłuszczacz do łańcucha Wax-Off, miękka szmatka do czyszczenia oraz instrukcja obsługi. Według producenta cała czynność powinna przebiegać w 6 krokach.
1. Cały proces rozpoczynamy od wyczyszczenia łańcucha. Nakładamy niedużą ilość odtłuszczaczu do łańcucha Wax-Off na szmatkę. Tu pierwsze, miłe zaskoczenie – środek jest bardziej gęsty i lejący niż standardowe produkty tego typu, dzięki czemu łatwiej się go dozuje oraz minimalizuje się tym samym ryzyko zachlapania wszystkiego wokół. Drugie zaskoczenie to zapach. Pozbawiony jest klasycznej „chemii” gryzącej w oczy i nos. Pachnie delikatnie i przyjemnie niczym choinka o zapachu kokosowym do malucha...
2. Czyszczenie właściwe. Zaciskamy namoczoną szmatkę na łańcuchu i kręcąc korbami wycieramy łańcuch do czysta. Tu również na plus. Widać, że środek wnika głęboko w łańcuch i czyści również ogniwa i sworznie wewnątrz. Brud i stary smar (klasyczny olej do łańcucha) ładnie schodzi i zostaje na szmatce. Czynność powtarzam do momentu aż łańcuch przestaje zostawiać ślady.
3. Teraz czas na clue tematu – użycie smaru do łańcucha Wax-On. Produkt zapakowany w poręczną tubkę ze sposobem dozowania znanym z dezodorantów w sztyfcie. Poręczna i prosta w obsłudze. Smar do łańcucha posiada dobrą konsystencję, nie jest za twardy. Dzięki temu nie łamie się i nie kruszy. Nie jest też za miękki przez co nie ścieka z łańcucha, a ładnie i równomiernie daje się rozsmarowywać, niczym pasta. Najpierw smarujemy część wewnętrzną, czyli tę mającą kontakt z zębatkami i kasetą. Początkowo, idzie to dość niezgrabnie. Ciężko znaleźć idealną siłę nacisku i kąt aplikacji, jednak po paru próbach idzie znacznie lepiej. Trzeba uważać, żeby nakładać smar równomiernie i uniknąć powstawania jego grudek w miejscach, gdzie stracimy uwagę. Jako że na początku byłem przyzwyczajony do stosowania smarów płynnych, aplikowałem go bardzo oszczędnie, ale wymagało to poprawki. Można śmiało nakładać od razu sporą warstwę pasty.
4. Kolejny punkt to powtórka z rozrywki, czyli smarowanie ale tym razem części zewnętrznej. Tu idzie już łatwiej. Mam już wprawę, a i wierzch łańcucha smaruje się jakoś przyjemniej. Preparat zostawia widoczną warstwę na łańcuchu (mam wersję Spectrum czyli barwioną), posiadającą atrakcyjny wygląd. Ponadto, pozwala nam zobaczyć miejsce, w których brakuje smaru, co pozwoli na równomierne nasmarowanie całego łańcucha.
5. Po pokryciu równą warstwą producent zaleca aplikować odtłuszczacz do łańcucha Wax-Off celem lekkiego rozpuszczenia wosku i tym samym lepszej penetracji ogniw łańcucha. Nie jest to krok obowiązkowy jednak uznałem, że warto przeprowadzić proces od początku do końca. Na początku nie do końca było jasne jakiej ilości „rozpuszczalnika” użyć. Stwierdziłem, że klasyczne „po kropelce na ogniwo” będzie za dużo i lejąc preparat na palce, zaaplikowałem go ręcznie na całej długości łańcucha.
6. Krok ostatni, czyli masaż! Smar do łańcucha poddany lekkiemu działaniu Wax-Off powinniśmy wetrzeć palcami w łańcuch. Wszystko po to, aby nasmarować również wewnętrzne sworznie ogniw oraz pokryć łańcuch równomierną warstwą na całej jego powierzchni. Czynność prosta i przyjemna, a co ciekawe – mimo iż przeprowadzona bez rękawiczek – zastosowany odtłuszczacz do łańcucha nie wpłynął dewastująco na skórę. Po wykonaniu tej czynności należy poczekać, aż zaaplikowane środki wyschną i zwiążą się w pełni w powłokę ochronną. W tym przypadku zostawiłem rower na około godzinę.
Teraz najważniejsze – wrażenia z jazdy. Czy założenia które przedstawia producent się spełniają? Produkt testowany był w połączeniu z łańcuchem Sram PC 1130 i kasetą Shimano Ultegra, za zmianę biegów odpowiadał Shimano Durace 9000. Czy zastosowany smar do łańcucha Wend Wax-On sprawił, że napęd chodził lepiej?
Trudno to stwierdzić, gdyż powyższy zestaw sam w sobie działał na bardzo wysokim poziomie. Zauważalna natomiast była poprawa płynności pracy łańcucha na zębatkach. Odniosłem wrażenie, że po zastygnięciu, wosk Wax-On w pewien sposób delikatnie usztywnił łańcuch w jednej płaszczyźnie, co zniwelowało efekt jego podskakiwania na zębatkach i przełożyło się na płynniejszą pracę. Niewątpliwie plusem będzie również cicha praca napędu, łańcuch jest znacznie wyciszony, pozbawiony efektu dzwonienia i nieprzyjemnego szumu. Widać, że smar mocno niweluje tarcie i cała powierzchnia łańcucha jest pokryta ochronnym filtrem.
Dodatkowo, aspekt w którym pokładałem największe oczekiwania co do produktu, czyli odporność na brud. Wend Wax-On to smar typu Dry Lube, czyli dosłownie – suchy. Oznacza to, że po wyschnięciu, w przeciwieństwie do klasycznego oleju, łańcuch jest suchy i dzięki temu tak łatwo nie przywiera do niego brud czy kurz niszczące nasz napęd. Czy tak faktycznie jest? Moim zdaniem tak. Po jeździe łańcuch jest czysty, nieoblepiony brudem czy kurzem. Ewidentnie powstała powłoka utrudnia przywieranie. Co więcej, całość jest wdzięczna w użyciu. Podczas przypadkowego dotknięcia łydką nie zostawia tłustych, czarnych śladów, a i podczas zdjęcia koła nasze ręce nie są umorusane w smarze i brudzie. Wszystko to w wygodnej formie pasty w tubce okraszone szeroką gamą atrakcyjnych kolorów od klasycznej barwy wosku do wściekłego fluo różu o przyjemnych zapachach. Mankamentem produktu może być dość pracochłonne nakładanie (góra i dół łańcucha, wtarcie smaru w łańcuch oraz okres w jakim musi wyschnąć po tym procesie) oraz wprawa w nakładaniu, jednak ciągle uważam, że plusy znacznie przeważają nad minusami.
Na parę słów zasługuje również sam odtłuszczacz do łańcucha Wax-Off. Produkt cechuje się bardzo dobrymi właściwościami penetrującymi, dociera nawet do najgłębszych zakamarków, pozwalając wyczyścić łańcuch nawet z bardzo starego, zaległego smaru. Działa dobrze i szybko, doskonale czyści również pozostałe elementy napędu jak kasetę i zębatki. Co wyróżnia go na tle konkurencji, to na pewno oleista forma, która ułatwia aplikację oraz naturalność użytych składników.
Zdjęcia i recenzja: Filip z TriCentre