Altra buty biegowe Olympus 3.0 jako buty trekkingowe

2019-02-18
Altra buty biegowe Olympus 3.0 jako buty trekkingowe

Marcin Siehankiewicz, który – jak sam o sobie mówi – uprawia „turystykę krajoznawczą w szybkich tempach” zainteresował się butami Altra z trekkingowego punktu widzenia. Wybór padł na model Olympus 3.0, który został przetestowany właśnie z punktu widzenia pieszych wycieczek. Dlaczego buty biegowe a nie trekkingowe? Marcin w wyczerpującej recenzji dokładnie wyjaśnia, dlaczego na tej płaszczyźnie warto dać szansę marce Altra.

 

Dokładnie wiem, do czego potrzebne mi są buty:

* do pokonywania 50 km w czasie 9-10 godzin,

* do uniesienia mojego 90-kilogramowego ciała w wygodny i bezpieczny sposób bez urazów i kontuzji (u mnie zapalenie rozcięgna podeszwowego oraz chondromalacja rzepki kolanowej),

* na każdą porę roku,

* w każdą pogodę,

* na każdą naturalną czy sztuczną nawierzchnię,

* w średnie góry (Sudety).

altra buty biegowe

Takie buty powinny być po prostu wygodne oraz zapewniać niezbędną ochronę, stabilność i przyczepność. Miło by było, gdyby też były trwałe. Po latach używania typowych butów trekkingowych za kostkę miałem dość uczucia powolnego człapania cały dzień, przegrzanych, zmęczonych i ciężkich nóg, odparzeń i obtarć, sklepanych od asfaltu podeszew stóp oraz każdorazowego rozchadzania nowych par.

Okazało się, że do moich powyższych potrzeb o wiele lepiej nadają się buty do biegania w terenie, co doskonale widać w zestawieniu ich zalet:

* niska waga - mogę w nich poruszać się szybciej i dłużej. Tym samym zobaczę i zwiedzę więcej

* wygoda - prawidłowo zaprojektowanych i wykonanych butów nie muszę rozchadzać. Są „ready to go from box”, czyli zakładam je i od razu lecę 50 km, a moja stopa na drugi dzień jest jak u niemowlęcia

* uniwersalność jeśli chodzi o nawierzchnie - można dobrać odpowiednie modele na błoto, na śnieg, na skaliste góry czy też wybrać typ „road to trail”, czyli uniwersalne, w których można także przebiec odcinki asfaltowe

* oddychalność - te buty są przewiewne (nie ma zatem pęcherzy i obtarć) i szybko oddają wodę (po deszczu, przy przechodzeniu przez potoki czy pokryte rosą łąki)

* całoroczne - jestem wrogiem technologii typu GoreTex: stopy są przegrzane, a o sytuację, w której membrana przepuści mniej lub więcej wody, wcale nie tak trudno i but wtedy jest mokry cały dzień a nie pół godziny. Co do zimy i pór przejściowych: wolę zainwestować w dobre skarpety z merino i syntetyków - nawet przy przemoknięciu stopie jest wciąż ciepło, sprawę głębokiego śniegu załatwiają odpowiednie stuptuty, zaś lodu biegowe raczki lub śruby lodowe

* bagaż - 20 kg na plecach w stromym, górskim terenie wymaga już mocnych butów za kostkę

* chroniczne urazy kostki i podatność na skręcenia - choć kostkę tak naprawdę trzyma w bucie przede wszystkim solidny, dobrze skonstruowany zapiętek. Jeżeli się jednak uprzeć, to istnieją podwyższone biegowe „hybrydy”, przeważnie z właściwościami podobnymi do GoreTex'u.

altra buty do biegania

Po kilkunastu próbach i błędach z różnymi modelami, okazało się najlepsze dla mnie będą buty maksymalistyczne, czyli o dużym stopniu amortyzacji i ochrony. Moje serce podbiło parę modeli, ale jest taki, który zdejmując ze stóp po całym dniu łażenia mam ochotę całować z wdzięczności. Chodzi o Altra Olympus 3.0, które postaram się opisać ze względu na moje potrzeby - w oparciu o 200 km testów (4 dłuższe górskie wycieczki, z tego 130 km w 3 dni pod rząd).

CHOLEWKA

* rozmiar: w większości butów używam wkładek 27 lub 27,5 cm. W przypadku modelu Olympus 3.0 musiałem zdecydować się na 28 cm, chcąc zachować zwyczajowe pół centymetra luzu z przodu - przy wyborze rozmiaru warto pamiętać, że jest on nieco zaniżony

* kształt, szerokość, objętość: typowy dla butów Altra kształt „kaczej stopy” ma zapewniać miejsce na szerokość swobodnie pracujących palców zgodnie z naszą anatomiczną budową. Wiele butów biegowych ma zwężający się czubek, co o ile jest zaletą przy krótkich biegach w technicznym terenie, to pod koniec całodniowej wędrówki staje się przekleństwem dla puchnącej wraz z upływem godzin stopy. W przypadku Altra Olympus komfort jest całodniowy - palce nie ocierają się o siebie, zaś przy zejściach mają dodatkowe miejsce na rozszerzanie się, co wpływa na stabilność. Na odpowiadających za mocne trzymanie stopy śródstopiu i pięcie cholewka jest wystarczająco opinająca i uniemożliwia większy wewnętrzny ruch. Mimo to, buty na początku sprawiają wrażenie nieco luźnych z przodu - tak jakbym nieco człapał - lecz stopa bardzo szybko się przyzwyczaja, zaś po kilkudziesięciu kilometrach to uczucie zaczyna przypominać raczej komfort domowych bamboszy.

* wiązanie i język: sznurówki mogłyby być nieco dłuższe. Zwłaszcza, jeżeli chce się użyć dodatkowych pętelek na ostatnich dziurkach przy sposobie wiązania dodatkowo stabilizującym piętę. Język, jak przystało na buty trailowe, jest wszyty i do buta nie dostają się kamienie, piasek czy igliwie. Jest wystarczająco gruby i zabezpieczony przez wrzynaniem się sznurówek w stopy.

* szwy i materiał: wewnętrzna konstrukcja butów Olympus 3.0 jest praktycznie bezszwowa. Nie ma szans na obtarcia, zaś materiał jest delikatny dla stopy, ale jednocześnie wytrzymały na ścieranie - po 200 km nie widać śladu zużycia

* czubek: wystarczająco chroni przed przypadkowymi uderzeniami w korzenie i kamienie. Jego dodatkową cechą są specjalne otwory odprowadzające szybciej wodę z buta, w którym na przykład przeprawiałem się przez strumień

* oddychalność, przepuszczalność wody: otwory odwadniające i przewiewna cholewka sprawia, że but schnie szybko nawet przy niższych temperaturach. Z kolei przy wyższych stopy się nie zaparzają

* dodatkową, ważną funkcją cholewki jest system czteropunktowego mocowania stuptutów chroniących przed błotem i śniegiem, które Altra specjalnie produkuje dla swoich modeli. Ich główną zaletą jest fakt, że mocowane są na cholewce, m.in. charakterystycznym rzepem na zapiętku, a nie taśmami czy sznurkami przechodzącymi pod podeszwą, które prędzej czy później przecierają się. Niestety, nie dane mi było jeszcze wypróbować dedykowanych stuptutów Altry.

altra

ŚRÓDPODESZWA

* drop: buty marki Altra mają zerowy drop, co oznacza, że stopa leży na idealnie płaskiej platformie bez różnicy wysokości między piętą a palcami. Wiąże się to z wyznawaną przez firmę ideą biegania naturalnego, w którym pierwszy kontakt z podłożem odbywa się za pośrednictwem śródstopia, a nie jak w większości butów biegowych - pięty. W związku z tym bardziej pracują same stopy, a przede wszystkim ścięgno Achillesa i łydki, a nie np. moje kontuzjowane w przeszłości stawy kolan. Producent zaleca stopniowe zwiększanie kilometrażu jeżeli nie miało się wcześniej do czynienia z takimi butami tak, aby uniknąć kontuzji. W moim przypadku nie miałem żadnych problemów, a wręcz przeciwnie. Przy moich problemach z rozcięgnem podeszwowym buty z zerowym dropem sprawdzają się o wiele lepiej. Z uwagi na moją dużą wagę ważne jest też to, że przy zerowym dropie stopy uderzają o podłoże z mniejszą siłą.

* wysokość: to aż 33 mm. Buty Altra Olympus wyglądają jak na koturnach. W rzeczywistości stopa jest wewnątrz otoczona przez koryto śródpodeszwy - jednak jest to i tak na tyle dużo, że ten model raczej nie będzie się nadawać do szaleńczych zbiegów w technicznym terenie. O ile problemy ze stabilnością mogą się pojawić przy biegu, to przy spokojniejszych tempach i wędrowaniu szybko można się do tej wysokości przyzwyczaić. Jest to cena, którą płacimy za amortyzację.

* amortyzacja: to jeden z najbardziej amortyzowanych butów na rynku. Mogę w nim skakać po skałach i korzeniach cały dzień, przebiec parukilometrowy odcinek po twardym asfalcie, chodniku czy kostce brukowej, a moje stopy wieczorem będą takie same jak z samego rana. Koniec z uczuciem zbicia podeszew stopy czy wręcz ich bólem pod koniec dnia! Patrząc z boku, widać, że śródpodeszwa jest skonstruowana aż z trzech różnych materiałów o różnej gęstości i właściwościach - efektem jest uczucie biegania „po chmurach”, przy jednoczesnym zachowaniu sprężystości odbicia od podłoża. Pianka nie ani za miękka (uczucie zapadania się), ani za twarda (ból po wielu godzinach marszu).

* elastyczność, czucie podłoża i ochrona: przy tak dużej amortyzacji nie będziemy czuli każdego kamienia i patyka pod stopami - raczej będziemy nad nimi „płynąć”. O ile może to być istotną wadą przy wymagających precyzji szybkich, technicznych zbiegach, to przy wolniejszych tempach czy marszu nie ma dla mnie już takiego znaczenia. Śródpodeszwa sama wystarczająco chroni nas przed tym, co może się pod nami znaleźć, mimo iż nie posiada żadnych dodatkowych wkładek typu „stone plate”. Niektórym może brakować elastyczności - zwłaszcza przy podejściach i zejściach - dla mnie przy trekkingu jest ona jednak wystarczająca, a na pewno większa niż w tradycyjnych sztywnych butach turystycznych.

buty biegowe trailowe

PODESZWA

* przyczepność: głównym atutem jest użycie Vibramu MegaGrip, z którym miałem już do czynienia w innych butach. Jest to najlepsza mieszanka, jaką możemy odnaleźć na podeszwach butów trailowych. Każdy rodzaj naturalnej czy sztucznej, twardej czy miękkiej, mokrej czy suchej powierzchni nie stanowi problemu - kroki stawiam z zaufaniem nawet na śniegu i w minimalnym stopniu na lodzie.

* pokrycie i kształt: bieżnik nie posiada wybrania pod łukiem stopy i przebiega nieprzerwanie na całej jej długości, co wraz z rozszerzającą się ku dołowi naprawdę szeroką platformą daje wielką powierzchnię tarcia niwelującą w dużej mierze niestabilność wysokiej śródpodeszwy. Pod palcami oraz na krawędziach przebiega rama z Vibramu, zaś środek wypełnia pianka śródpodeszwy, co z pewnością obniża wagę buta. Wiele osób z trwogą zauważa, że po kilku biegach elementy bieżnika wykonane w piance znikają, ale spokojnie - po 200 kilometrach przebiegu odpowiedzialne za przyczepność elementy z Vibramu ścierają się w minimalnym stopniu.

* głębokość: chętnie dodałbym z milimetr, może dwa głębokości, gdyż przy większym błocie bieżnik jest zbyt płytki. Z drugiej strony, fakt ten ma inną zaletę - w połączeniu z dużą amortyzacją umożliwia pokonywanie odcinków asfaltowych, co w przypadku butów w typie „glebogryzarek” jest raczej uciążliwe. Podeszwa ma zatem przede wszystkim charakter uniwersalny a nie wyspecjalizowany, przez co nadaje na większość sudeckich szlaków. Zaskoczeniem był zaś dla mnie fakt, że jej koniec nachodzący na czubek buta zaczął się od niego odklejać już po 100 km. Na szczęście, proces ten już nie następuję, poza tym łatwo go dokleić.

buty do biegania altra

PODSUMOWANIE

Jestem w szczęśliwej sytuacji, w której wiem, czego dokładnie potrzebuję i nie muszę się martwić wyborami, gdyż okazuje się, że obecnie na rynku jest tylko kilka modeli butów, które spełniają moje potrzeby:

* przewygodne Salomon Sense Pro Max (nieco dla mnie za twarde przy dłuższych dystansach, podeszwa nie nadaje się na techniczny teren),

* niezwykle trwałe i zapewniające najwięcej ochrony Saucony Xodus ISO 2 i 3 (nie do końca im ufam na mokrych powierzchniach),

* doskonałe w technicznym terenie Hoka One One Speedgoat 2 (niestety dla mnie zbyt wąskie przy dłuższych dystansach - z ulgą je zdjemowałem ze stóp po całym dniu),

*Hoka One One Mafate 2 i Hoka One One Mafate EVO, których jeszcze nie sprawdzałem,

*Topo Athletic Ultraventure, które dopiero wchodzą na rynek i są ciężko dostępne w Europie.

Każdy z tych butów ma przynajmniej jedną z cech, którą wyróżnia się względem Olympus 3.0, ale w ostatecznym porównaniu buty Altra mają najwięcej istotnych zalet i mniej nieważnych wad, tak więc u mnie zdecydowanie wygrywają. Jestem w stanie pokonywać w nich długie dystanse, dzień po dniu, w bezpieczny sposób, w zróżnicowanym terenie i nawierzchniach oraz o każdej porze roku, przy zadowalającym stosunku ceny do trwałości jak na buty biegowe. Czego chcieć więcej?

buty do biegania trailowe

Recenzja i fotografie: Marcin Siehankiewicz

Pokaż więcej wpisów z Luty 2019
pixel