Recenzja bidonu Torhans AeroZ - Amerykańskie podejście do aerodynamiki

2017-07-13
Recenzja bidonu Torhans AeroZ - Amerykańskie podejście do aerodynamiki

Wiele osób pisało do nas w sprawie marki Torhans, którą ostatnio coraz częściej można spotkać na lemondkach rodzimych zawodników. Faktycznie, po paru latach uśpienia w naszym kraju amerykańskie rozwiązania zaczynają zyskiwać coraz większą rozpoznawalność jak i zachwyt wśród użytkowników – czy zasłużenie?


„CONSPIRE AGAINST THE WIND” czyli w wolnym tłumaczeniu „spiskować przeciw wiatrowi” to główne hasło Torhansa, co całkiem trafnie oddaje zastosowanie ich sprzętu. Bidon AeroZ to flagowe rozwiązanie marki, które aspiruje do miana najbardziej aerodynamicznego bidonu stosowanego w tej części roweru. Biorąc pod uwagę zapewnienia producenta produkt w każdej fazie produkcji, przeszedł wszystkie możliwe testy w tunelu aero a badania nad nim były prowadzone we współpracy z NACA (ang. National Advisory Committee for Aeronautics) czyli amerykańskim komitetem doradczym do spraw aeronautyki – nieźle! Ale teoria teorią, przejdźmy do konkretów i zabierzmy się za „hans-on” naszego aero-cudeńka.



Jak widzicie na zdjęciu, dostępne są dwie wersje bidonu – czarna i przeźroczysta. Ze względu na użyteczność mi bardziej do gustu przypadła druga wersja i to właśnie ona pozowała do zdjęć. Opakowanie prezentuje się bardzo dobrze – zastosowanie czarnego kartonu nadaje ekskluzywnego charakteru, aczkolwiek dla nas jak zwykle ważniejsza jest zawartość. A w środku znajdziemy: bidon, wężyk i mały, przyklejany magnes. Brakuje czegoś? Niestety tak – uchwyt mocujący jest sprzedawany oddzielnie. Fakt ten tłumaczy jego uniwersalność, gdyż pasuje również do systemów Aero30 i Aero20 od tego samego producenta, stąd można takie działanie wybaczyć.



Pojemność bidonu to 650ml, czyli można by rzec, że standardowa w tej klasie produktów. Mając na uwadze zależność ilości płynu w bidonie na kierownicy do sterowności, zastosowanie takiej objętości można uznać za swoistą zaletę, szczególnie podczas niekoniecznie płaskich tras. Dużą uwagę przykuwają detale, które w przypadku AeroZ’etki są ogromnymi zaletami. Pierwsze co zauważyłem rozkładając bidon na części pierwsze to system uzupełniania płynu w trakcie jazdy. Wlew został zaprojektowany tak, by ograniczyć wylewanie się zawartości na rower i przynajmniej „na sucho” wydaje się być bardzo przemyślaną konstrukcją – mamy tu gumową, długą uszczelkę z wycięciem oraz szczelne, plastikowe zamknięcie, które mimo mocnego trzymania otwiera się bez użycia większej siły.

Na plus bidonu można odnotować miejsce umocowania wężyka, które znajduje się na samym dole, co wyeliminowało problem chlapania na wybojach, co zdarza się w produktach gdzie rurka wkładana jest od góry. Brawo Torhans! Sam gumowy wąż wyposażono w ustnik (którego notabene brak był bolączką chociażby poprzednich generacji bidonów od Profile Design) oraz metalowy, przesuwany element, który okazuje się być jego magnetycznym mocowaniem do tylnej części bidonu. Jeżeli zastanawialiście się po co jest ten mały, przyklejany magnesik z zestawu to już rozwiązuję zagadkę – okazuje się, że to dodatkowa opcja mocowania wężyka, którą można dokleić w dowolnym miejscu, jeśli standardowe rozwiązanie przeszkadza Wam w trakcie jazdy. Mała rzecz, a jednak cieszy.


A teraz najważniejsze, czyli montaż! Tak jak myślałem, sam system mocowania jest zbliżony do tego z Profile Design czyli bardzo łatwy. W pierwszej kolejności łączymy bidon z uchwytem przez zastosowanie rzepa dołączonego w zestawie. Rzep jest mocny i trzyma przyzwoicie, aczkolwiek jego zapięcie może przysporzyć nieco kłopotu osobom nieprawionym, tak samo jak ma to miejsce w AeroDrinku od Profile'a.



Drugim etapem jest przyklejenie pasków z taśmy dwustronnej w odpowiednim miejscu na lemondce i nałożenie na nią uchwytu. Całość wieńczy zaciśnięcie opasek zaciskowych (zipów/trytytek, jak kto woli) i przytwierdzenie zestawu do przystawki czasowej. Minusem takiej "konstrukcji" jest niewątpliwie brak możliwości szybkiego demontażu uchwytu, a jedynie samego bidonu. Wisienką na torcie jest mini-magnes, który jak wspomniałem wcześniej można doczepić praktycznie w każdym miejscu, ale najwygodniejszą opcją wydaje się mimo wszystko być bok bidonu. I uprzedzam pytania - nie, nie odpada, siedzi dobrze na miejscu :)

Całość po zamocowaniu trzyma się pewnie i zdecydowanie wydaje się przetrwać nawet trasę dziurawą jak ser szwajcarski - na plus.




Aerodynamicznych rozwiązań na lemondkę jest na rynku parę, ale to co wyróżnia AeroZ ponad konkurencję to przede wszystkim perfekcyjna aerodynamika, mająca ogromne znaczenie przy wysokich prędkościach. Ty co powinno przekonać osoby, które jeszcze nie startują jako elita, to przede wszystkim szczelność bidonu i wygoda użycia, bo trzeba oddać Torhansowi, że pod tym kątem odwalili kawał dobrej roboty.

Zalety:
+ optymalna pojemność na kierownicę
+ przemyślany system uzupełniania płynów
+ rewelacyjna aerodynamika poparta badaniami
+ możliwość personalizacji montażu wężyka
+ solidny, pewny montaż
+ łatwość użycia

Wady:
- utrudnione mycie bidonu
- brak opcji szybkiego demontażu uchwytu
- brak dodatkowych uchwytów na licznik czy GPS


Jeżeli macie jakieś pytania dotyczące bidonu bądź wątpliwości, piszcie na lukasz@runcentre.pl a postaram się odpowiedzieć na wszystkie nurtujące Was wątpliwości ;)

Łukasz Leon Ciesielski

PS: W najbliższym czasie spodziewajcie się też relacji z użytkowania recenzowanego bidonu - stay tuned!

 

PRODUKTY Z RECENZJI:

BIDON TORHANS AEROZ CZARNY
BIDON TORHANS AEROZ PRZEŹROCZYSTY
ZESTAW MONTAŻOWY TORHANS

 

Pokaż więcej wpisów z Lipiec 2017
pixel